Michał Frydrych

2022

Wróć do wyników wyszukiwania

Dach jednego z warszawskich centrów handlowych zamienia na witraże. Akcentując rolę tych miejsc jako „świątyń handlu”, posługuje się symbolicznym skojarzeniem z witrażami, przez które światło wpada do katedr. Przejście podziemne obok Metra Centrum zamienia na grotę solną, dając mieszkankom i mieszkańcom przestrzeń zdrowotnej regeneracji, zamiast problematycznego labiryntu nieintuicyjnych wyjść na powierzchnię. Proponuje, aby fasady domów, w których zmarli lokatorzy, przyozdabiać ich kośćmi, oddając w ten sposób budynkom historię trwania ich mieszkańców. Multiplikuje Domy Centrum, na co dzień pokryte płachtami reklamowymi, neonami i szyldami, tworząc „Wielką rafę reklamową” w centrum miasta. Propozycje, momentami radykalnych interwencji Frydrycha w miejską tkankę, uwypuklają nie tylko obcość stołecznych przestrzeni, brak wpisania w nie obecności ciała-podmiotu, lecz także wizualizują subwersywne sposoby na oswojenie przestrzeni wspólnych. Gest Frydrycha, posługującego się m.in. koncepcją „miasta przygody” Raoula Vaneigema i Guya Deborda, opiera się na wizualizacji możliwości wybicia uczestnika przestrzeni miejskiej z rutynowej akceptacji otaczających go i narzuconych warunków, jak mówi autor, „przywracając element niespodzianki i przygody dla mieszkańców”, co najmniej w skali wyobrażonej.

 Michał Frydrych Fot. Ewa Sułek

Opisany powyżej projekt „Zdziczenie”, zrealizowany w ramach stypendium artystycznego miasta stołecznego Warszawy, ma podwójny potencjał: z jednej strony interwencji, z drugiej – stworzenia wystawy, ekspozycji pewnego wyobrażenia o mieście. Projekt groty solnej w podziemiach przy Metrze Centrum, ma podobnie tricksterski potencjał jak zrealizowany niegdyś przez Frydrycha w ramach lublińskiego Open City pomnik, upamiętniający spadającą kanapkę, mający być „personifikacją całego uniwersum przedmiotów martwych, które uznajemy za martwe bądź nieożywione i z tego faktu wywodzimy, że są nam posłuszne”. U Frydrycha warstwa znaczeniowa tych gestów nigdy nie jest jednoznaczna, nie ma wyłącznie potencjału zabawy lub wyłącznie potencjału politycznej interwencji, lub sztuki o potencjale sprawczości, przekierowania uwagi na sytuację społeczną, której znaczenie artysta chce zaakcentować.

Po lewej: „Świątynia”, po prawej: „Grota solna”.

Michał Frydrych jest absolwentem malarstwa na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Studiował także na berlińskim Universität der Künste i Uniwersytecie Warszawskim. Wystawiał w CSW Zamek Ujazdowski, Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, Miejscu Projektów Zachęty, Bunkrze Sztuki, CICC Tabakalera w San Sebástian.

W 2021 roku postawił „Pomnik drutu kolczastego” przed Muzeum na Woli. Pomnik stanął tam jako reakcja na sytuację uchodźców, którym odmawiano możliwości przekroczenia pasa granicznego na granicy polsko-białoruskiej. Kilka lat wcześniej pomalował pnie w warszawskich parkach w geście protestu przeciwko wycince drzew, związanej z głośną wówczas ustawą „lex Szyszko”. Projekt nazywał się „Nieskończona ilość ściętych drzew”. W 2020 roku był współtwórcą kolektywnego projektu „List” – reakcji środowiska artystycznego na absurd wyborów kopertowych w trakcie trwającej wówczas pandemii. W 2018 roku w wąwozie Czuby ustawił szereg pomalowanych czerwoną farbą płotków, podobnych do tych, które wbija się w miejsca przeznaczone pod zabudowę – to z kolei praca odnosząca się do agresywnej zabudowy miasta przez deweloperów. 

Anna Pajęcka

Po lewej: „Ouroboros”, po prawej: „Wielka rafa reklamowa”.