Beata Chomątowska

2022

Wróć do wyników wyszukiwania

Chociaż urodziła się w Krakowie, Beata Chomątowska jest specjalistką od architektonicznego dziedzictwa Warszawy. Wydana w 2012 roku przez wydawnictwo Czarne „Stacja Muranów” to „książka kłącze, wyrastająca z gruzów dawnej warszawskiej Dzielnicy Północnej”, jak ją określił varsavianista Paweł Dunin-Wąsowicz. Założyciel „Lampy i Iskry Bożej”, ale także Marian Turski podkreślali, że Chomątowskiej udało się w niezwykle udanym połączeniu reportażu, przewodnika i literatury faktu oddać genius loci Muranowa, osiedla powstałego na ruinach getta. Za swój świetnie przyjęty debiut była nominowana do Nagrody Literackiej m.st. Warszawy. W tekstach na temat „Stacji Muranów” podkreślano niezwykle rozległą i imponującą kwerendę, co stanie się znakiem rozpoznawczym autorki, podobnie jak traktowanie architektury jako metafory, przyczynku do opowiadania o społeczeństwie. W biografii duetu architektów Lacherta i Szanajcy (2014) Chomątowska przygląda się narodzinom awangardy w Polsce, z kolei w wydanej na sześćdziesiąte urodziny Pałacu Kultury i Nauki jego swoistej biografii „Pałac. Biografia intymna” portretuje odbijające się w symbolu Warszawy dzieje powojennej Polski. W rozmowie z Onetem autorka opowiadała: „Bardziej interesowało mnie, jak ten budynek odcisnął piętno na życiu innych. Zależało mi też, by opowiedzieć o nim w taki sposób, by ktoś, kto nie jest z Warszawy, albo nawet cudzoziemiec mógł po lekturze wyrobić sobie jakieś zdanie na temat zjawiska, jakim jest Pałac”.

 Beata Chomątowska Fot. Anna Rezulak

Reporterskim opus magnum Chomątowskiej jest „Betonia”, zamykająca jej architektoniczną tetralogię non-fiction. Jest to zapis peregrynacji po blokowiskach Europy. Kaja Puto w swojej recenzji napisała: „To barwna, wciągająca i wyważona opowieść o betonowych domiszczach, chyba najbardziej wielowątkowa z tych, które można przeczytać po polsku”. Za tę książkę Chomątowska otrzymała nominację do Nagrody Literackiej Gdynia w kategorii esej. Jej kolejny projekt literacki to powieść. Wydana w 2021 roku „Andreowia” nie przypominała wcześniejszej prozy Chomątowskiej, czyli „Prawdziwych przyjaciół poznaje się w Bredzie” (2013). Wychodziła nie od osobistej historii, lecz od fascynacji autorki architekturą, tym razem krakowską – jak przyznała w rozmowie z radiową Jedynką: „Od dawna miałam pomysł, żeby pokazać perypetie bohatera, który mieszka z matką i zbliża się do pięćdziesiątki. Wiedziałam też, że w jakiś sposób będzie to powiązane z budynkiem, w którym kiedyś pracowałam, tj. z Krakowskim Pałacem Prasy”. Saga Chomątowskiej jest, jak pisała w swojej recenzji dla „Dwutygodnika” Inga Iwasiów, brawurowym przekrojem przez konwencje, tradycje, mody literackie, o skomplikowanej i epizodycznej strukturze. Powieść została wyróżniona nagrodą Krakowskiej Książki Miesiąca.

W kolejnym projekcie, na którego realizację otrzymała stypendium artystyczne miasta stołecznego Warszawy, pisarka powraca na dobrze znany teren warszawskiej architektury oraz wielkiej i małej historii. „Dom warszawski” przedstawia losy mieszkańców kamienicy przy ulicy Litewskiej 10. Podobnie jak we wcześniejszych książkach Chomątowskiej, w historii budynku jak w soczewce odbijają się losy miasta: powikłana historia budynku i jego lokatorów odzwierciedla ostatnie sto lat historii Warszawy, której cechami charakterystycznymi są różnorodność, zmienność i otwartość. Wielogłosowa opowieść jest próbą przedstawienia w alternatywny sposób ostatnich stu lat dziejów stolicy, które odbijają się zarówno w powikłanych i burzliwych losach budynku, jak i w indywidualnych perypetiach zamieszkujących go ludzi – świadków historii, z których każdy ma swoją opowieść o tym, co znaczy „mieszkać w Warszawie”.

Bartosz Sadulski