Mateusz Głowacki

2021

Wróć do wyników wyszukiwania

W swoich dwóch najbardziej znanych filmach, „Sondzie o kobietach” i „Sondzie o mężczyznach”, Głowacki przepytuje mężczyzn, co myślą o kobietach, i kobiety, co myślą o mężczyznach. Wypowiedzi są urywane, postaci siedzą na tle osobliwej scenografii – z głową w suszarce albo na tle dwóch motocykli – i snują swoje rozliczne teorie, jedne bardziej niezwykłe od drugich. Oczywiście z sondy o kobietach najwięcej dowiadujemy się o mężczyznach, i odwrotnie, z sondy o mężczyznach – o kobietach. Głowacki, urodzony w Brzegu Dolnym, uzdolniony fotograf, zapalony wspinacz i szachista, absolwent reżyserii filmowej na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, laureat kilkudziesięciu nagród na festiwalach krajowych i zagranicznych, m.in. w Gdyni, Edynburgu, Kijowie, Lwowie, Zlinie, Rijece, Luksemburgu, lubi tego typu twisty i wyrzucanie widza ze strefy komfortu. W swoim dorobku ma zarówno filmy fabularne, jak i dokumentalne, pracuje też przy teledyskach i reklamach. W jego kinie czuć inspirację czeskimi filmami, ale i rodzimą literaturą. Głowacki adaptował opowiadania Andrzeja Bursy („Zabicie ciotki”) czy Marka Nowakowskiego („Kiedy ranne wstają zorze”). W 2021 roku wyreżyserował też jeden z odcinków serialu „Planeta singli. Osiem historii”, pt. „Władek i Halinka”.

 Mateusz Głowacki Archiwum prywatne

Kiedy wejdzie się na jego stronę internetową i kliknie na górnej belce napis „bio”, system odeśle nas do podstrony ze zdjęciem Głowackiego – reżyser stoi na jednej z górnych trybun Stadionu Narodowego, odwrócony tyłem do tego, co dzieje się na murawie. W ręce trzyma sporej wielkości zapiekankę, właśnie wziął gryza, wydaje się zadowolony. Podobny klimat czy nastrój odnajdziemy w jego filmach – pełnych absurdu, niecodziennych zachowań, a także postaci jakby stworzonych do tego, by grać w komediach. Są to: alkoholik, który wygrywa w totolotka i chowa wygraną pod klepkami parkietu, by potem, w chwili zdenerwowania, podpalić ten właśnie parkiet; grupa grzybiarzy, która chodząc po lesie, potyka się o własne nogi i pluje sobie na twarz. Młody reżyser nie oszczędza swoich bohaterów.

W ramach stypendium artystycznego m.st. Warszawy Głowacki pracuje nad kolejnym dokumentem. Planuje opowiedzieć o „Ekstazie Świętego Franciszka” pędzla El Greca – płótnie, które znajduje się w Muzeum Diecezjalnym w Siedlcach i jest zarazem jednym z sześciu najcenniejszych obrazów, jakie zobaczyć można na terenie Polski. Pozostałe wielkie dzieła są w dużych miastach, to jedno zaś w mieście małym. Płótno przez lata wisiało w kościele w Kosowie Lackim, gdzie w 1964 roku odkryły go dwie badaczki z PAN-u. Dokument Głowackiego przedstawi wypowiedzi osób emocjonalnie lub zawodowo związanych ze starym hiszpańskim obrazem.