Znakiem rozpoznawczym Olgi Dziubak jest kolor fioletowy. Wokół tej barwy powstało kilka jej prac. „Poblakłe sztandary” zostały przygotowane na Ogólnopolski Strajk Kobiet w 2018 roku (fiolet symbolizował młodość, wolność, bunt i opór). Z kolei „Opresja obrazu” z 2016 roku zderzała fiolet powiązany znaczeniowo z władzą, kościołem, depresją z fioletem jako barwą ruchów anarchofeministycznych. Inną pracą opartą na kolorze jest „This is not a love story” (2018), instalacja i słuchowisko złożone z historii miłosnych zebranych wśród irlandzkich migrantów. Olga Dziubak jest również autorką publikacji „Notatki o fiolecie. Alternatywna historia rewolucji” (2019).
W jej twórczości często pojawiają się odniesienia do ruchu sufrażystek – nie tylko poprzez używanie wspomnianej barwy, którą ruch feministyczny uznał za symbol swojej walki, ale też w sztandarach, które tworzy na wystawy: „Najsłabsza i najciemniejsza z barw” (Spectra Art Space, 2019) i „Siniaki” (Galeria Widna).
Ważnym elementem procesu twórczego artystki jest historyczny research. Dziubak pracuje na archiwach, które zestawia ze współczesnymi zdarzeniami. W jej pracy artystycznej można dostrzec cykliczność i konsekwencję wątków, które wybiera. Poza wspomnianym już kolorem fioletowym motywem powracającym w jej pracach jest reprodukowanie figur kobiet z różnych okresów kultury. W 2016 roku stworzyła cykl obrazów odnoszący się do figur „histeryczek” i „kobiet depresyjnych” w filmach z lat 50. i 60. XX wieku, łącząc je w przestrzeni wystawienniczej z kolorem czerwonym jako reprezentacją traumy.
Fot. Konrad Ciszkowski
Artystka zajmuje się też komentowaniem prekarnej sytuacji twórców i twórczyń. W poznańskiej Galerii Miejskiej Arsenał wraz z Jolantą Nowaczyk kuratorowała wystawę „Rejected Proposals” (2021), składającą się z odrzuconych projektów, przegranych konkursów, nierozstrzygniętych open calli. „In Rejected We Trust” to z kolei nazwa fundacji powołanej przez artystkę w 2018 roku. Wystawa w Arsenale stała się krytycznym głosem wobec struktury, w jaką świat sztuki wtłacza młode twórczynie i twórców: grantów, niepewności i niechcianej rywalizacji. Sama o sobie pisze: „Nie ukończyła Intermediów w Poznaniu. Współautorka listu «Co jest nie tak z Artystyczną Podróżą Hestii?» z 2016 roku, nigdy nie była finalistką wymienionego konkursu. Na drodze samoedukacji wierzy w utopię, w jej kolektywny potencjał i równościowy dostęp”.
W ostatnich realizacjach artystki widać przejście od fascynacji fioletem w stronę zieleni. Przebija to m.in. w pracy „Wenus i Amor” (2020), przygotowanej na wystawę „Kradzieże i zniszczenia” w galerii Arsenał w Białymstoku. Praca gra na różnych odcieniach zieleni, opowiadając historię Leny Morskiej, piosenkarki zwerbowanej przez radzieckie służby wywiadowcze. Dziubak sięgała po zieleń już wcześniej, podczas wystawy w 2018 roku, w ramach rezydencji w AT AL 609 w Campinas w stanie São Paulo w Brazylii, gdzie zajmowała się rolą zabawy i resentymentu w potencjalnej rewolucji.
Badania nad kolorem zielonym artystka realizuje także w ramach stypendium artystycznego m.st. Warszawy w 2021 roku. Poszukiwania obejmują znaczenia symboliczne, ekofeministyczne i psychologiczne. Research ma zostać podsumowany w eseju wizualnym, który zaprezentowany zostanie podczas wystawy.