Zofia Wilczkowska

2022

Wróć do wyników wyszukiwania

Na ogół przedstawiana fragmentarycznie, czasem oderwana od figuratywnego pomnika na postumencie. Stopa jako obiekt, fetysz, wyimek z ciała u Zofii Wilczkowskiej jest kruchym elementem funkcjonującym autonomicznie – nie musiała odrywać się od żadnego ciała, być może nawet do żadnego nie należała. Łóżko to dla Wilczkowskiej przestrzeń, która, jak płótno, jest medium do przekazywania różnych znaczeń i afektów. Najpierw interwencja pościelą w przestrzeń płótna, jak asamblaż, następnie artykulacja haseł wprost na płótnie: wielokrotnie powtarzające się słowo „nie”. Skotłowana pościel ostatecznie zostaje potraktowana kolorowymi farbami. Artystka określa tę pracę jako najbardziej osobistą instalację, którą wykonała w ramach projektu. Przestrzeń afektu może stać się potencjalną przestrzenią przemocy.

 Zofia Wilczkowska Fot. Archiwum prywatne

Szczelina, z pewnością nawiązująca do „Szczelin istnienia” Jolanty Brach-Czainy, ma formę gipsowego odlewu ciała. Największy z nich to odlew korpusu, z zaznaczoną wyraźnie piersią, który komunikuje, że modelką była osoba kobieca. Na ramie, wokół odlewu, artystka na cienkich linkach rozwiesiła mniejsze – będące może mniej figuratywnymi odlewami, a bardziej gestem Aliny Szapocznikow, próbą odciśnięcia w materii własnej cielesności.

Degeneracja (ciała), inspirowana pracami Andrzeja Wróblewskiego, zwłaszcza cyklem „Rozstrzelanie”, opowiada o rozpadzie. Traktując fragmentaryzację ciała jako materialny rozpad czegoś, co istnieje fizycznie, artystka opowiada o symbolicznym rozpadzie „na kawałki”. 

Projekt „Ciało – w poszukiwaniu medium” ogląda się jak próbę wtopienia ciała w otaczające go przestrzenie, zrównanie go z okolicznościami, w jakich się znajduje, nie zapominając o jego biologicznym charakterze. Obiekty, które wytworzyła Zofia Wilczkowska, są elementem długiego procesu, któremu poddała samą siebie, obserwując i mierząc się z własnymi strachami i traumami. Ciało traktuje nie tylko jak obiekt do oglądania, ale też do namysłu i badania jego sposobów działania i wewnętrznego funkcjonowania. Nie jest ono jedynie oprawą, ale nośnikiem życiowych funkcji. Dużą wartością w projekcie Wilczkowskiej jest także zbudowanie potencjału jego zmysłowego odbioru. Znaczenie niektórych prac może zrealizować się w pełni dopiero po kontakcie zmysłowym z powierzchnią: dotykiem materiału, z którego zostały wykonane, bo artystka stroni od gładkich materii. Jej instalacje są chropowate, wielofragmentowe, warstwowe, często opierają się na ingerencji w gotowy już przedmiot, składające się z różnych faktur. Jako inspiracje podaje Alinę Szapocznikow, Teresę Tyszkiewicz i Magdalenę Moskwę. Hybrydyczność ciał u Moskwy, wielowymiarowość i wielowarstwowość oraz silna materialność prac Tyszkiewicz, praktyka z ciałem u Szapocznikow są faktycznie widoczne w projekcie Zofii Wilczkowskiej.

Przestrzenność prac Wilczkowskiej być może ma związek z tym, że artystka pracuje jako scenografka. Taka praca na ogół wymusza myślenie o obiektach jako możliwych do umieszczenia w przestrzeni, korespondujących z nią i łatwo odsyłających do sugerowanych przez artystów znaczeń. Zajmowała się scenografią do filmów i teledysków.

Anna Pajęcka