W 2020 roku pisałam w swojej relacji z Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i Film”: „Blok kończy melancholijny żart bajkowy – «Licho nie śpi» Nawojki Wierzbowskiej. Trochę epilog, ostatni akord. […] Głównym bohaterem jest Piętaszek, pomocnik budowniczego zegarów, jednooki chłopiec o zdeformowanej twarzy. Ale w animacji ciała możliwe są inaczej. Wszystkie są dziwne, składają się w końcu z podrygujących koślawych kresek; Piętaszek nie jest dla widza odmieńcem”.
Nawojka Wierzbowska urodziła się w roku 1992. Ukończyła reżyserię na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach (dzisiaj Szkoła Filmowa im. Krzysztofa Kieślowskiego); na Transforming Art Institute w Madrycie w ramach Erasmusa studiowała scenopisarstwo, a potem reżyserię serialu animowanego dla dzieci w La Poudrière w Valence we Francji. W swojej etiudzie dyplomowej „Bajka na niespokojny sen” (2019) przetworzyła i rozwinęła własne opowiadanie „Śmierć i dziewczynka” (praca dźwiękowca Konrada Błaszczyka przy tym filmie została w Koszalinie nagrodzona Jantarem). Film opowiadał o siedmiolatce wyczekującej pierwszej komunii i o tym, jak szczerze religijne dziecko interpretuje sprzeczności i paradoksy wiary. Trzykrotnie nagrodzona Stypendium Kulturalnego Miasta Gdańska, otrzymała także Stypendium Marszałka Województwa Pomorskiego dla Twórców Kultury oraz stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Młoda Polska”. Pracowała jako asystentka reżysera na planach filmów fabularnych, przy reżyserii castingu i jako konsultantka aktorów dziecięcych.
W następnych autorskich projektach reżyserka zwróciła się w kierunku animacji: kolejnym jej filmem było właśnie wspomniane już „Licho nie śpi” (2019, opracowanie plastyczne: Natalia Krawczuk). Na premierę czekają „Jak być kochanym” (wyprodukowane przez Studio Munka) oraz „Już mnie nie ma” (producenci: Krakowskie Centrum Animacji i Krakow Film Klaster).
Fot. Krzysztof Komander
Dzięki stypendium artystycznemu miasta stołecznego Warszawy udało się Wierzbowskiej stworzyć koncept „Post Mortem” – największego i najbardziej ambitnego projektu w jej filmografii, 10-odcinkowego serialu animowanego, który wydaje się rozwijać wrażliwość i wyobraźnię „Licha…”. Serial inspirowany jest historią fotografii, a konkretnie XIX-wieczną praktyką fotografowania zmarłych z rodzinami – nierzadko stylizując zwłoki na wciąż żywe osoby. Nie dziwi więc, że jako jedne z inspiracji dla swojej czarnej komedii w odcinkach Nawojka Wierzbowska podaje Edgara Allana Poe i ilustracje Edwarda Goreya. Akcja osadzona jest w Warszawie i czerpie z jej folkloru. Parę głównych bohaterów stanowi duet przyjaciół outsiderów: fotograf Jachimek, odtrącony przez rodzinę odludek, mający problem z rozumieniem emocji innych ludzi, cierpiący na liczne fobie i Barwuchna, samozwańcza menedżerka Jachimkowego zakładu na tropie wielkiej fortuny, tricksterka i królowa przebieranek, autorka szalonych intryg („zarazem genialnych i tragicznych w skutkach”).
Koncept serialu wykorzystuje tropy dziewiętnastowiecznej literatury popularnej, ale przede wszystkim doskonale czuje sam żywioł odcinkowości. Zarysowane pomysły na kolejne odcinki – wedle formuły „co tydzień nowy, szalony pomysł Barwuchny na promocję zakładu fotograficznego” – są jednocześnie zdyscyplinowane i eksplorują kolejne możliwości świata przedstawionego. Dziewiętnastowieczna Warszawa, świat zarówno zabobonów, jak i nowych wynalazków, technologii i praktyk (w końcu obok fotografii równie ważna jest tu sama reklama), nie jest nieruchomą dekoracją, a ma szansę stać się równorzędną bohaterką opowieści. Animacja zaś jest medium mającym zdolność bawienia się zarówno z prawami fizyki, jak i – tak zwanej – natury. Wypada tylko czekać, aż ożyje na ekranie.
Klara Cykorz