Paulina Skibińska

2022

Wróć do wyników wyszukiwania

Urodziła się w 1987 roku w Kowarach. Jest absolwentką Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi (kierunek: reżyseria, specjalizacja: scenopisarstwo). Pisała scenariusze do krótkometrażowych filmów aktorskich i animacji (ostatnio do „Mostu” w reżyserii Izumi Yoshidy, 2022). Jako reżyserka interesuje się dokumentem poszukującym i fabułą na pograniczu gatunków.

 Paulina Skibińska Fot. Larry Busacca / Getty Images North America

W jej „Obiekcie”, zrealizowanym w Studiu Munka w ramach programu Pierwszy Dokument, nie pada ani jedno słowo. Film opowiada o pracy nurka ratownika; tytułowym „obiektem” są zwłoki poszukiwane pod grubą na metr skorupą lodu. Skibińska żartowała: „Myślałam, że Studio Munka zacznie go wysyłać na festiwale jako film eksperymentalny”. Jej kamera przywiera do powierzchni lodu, śledzi wielkie bąble powietrza pod grubą taflą, wielkie bryły wyciągane przy wykrajaniu przerębla. Głębiny, w które zanurza się bohater, nie mają nic wspólnego z podwodnymi zdjęciami z filmów przyrodniczych: są nie tylko ciemne, ale i nieprzejrzyste, brudne. Film został pokazany na ponad stu festiwalach na całym świecie, a na festiwalu Sundance zdobył w konkursie krótkich metraży Nagrodę Specjalną Jury za „poezję wizualną, niezwykłą umiejętność opowiedzenia historii za pomocą zdjęć, ukazujących piękno, ciemność i niepewność w nietradycyjny sposób” (tłumaczenie za: filmpolski.pl).

Tematyka „Obiektu” rezonuje także z fabularnym debiutem Skibińskiej – „Moniką W.” (także wyprodukowaną w Studiu Munka, tym razem w ramach programu Trzydzieści Minut). O tym filmie (również ze zdjęciami autorstwa Jakuba Stoleckiego) pisałam tak w swojej relacji z koszalińskiego festiwalu Młodzi i Film: „W inspirowanej faktami «Monice W.» Pauliny Skibińskiej matka wchodzi w rolę sobowtóra zaginionej dziewczyny, przebiera się za nią, wychodzi na miasto, odtwarza krok po kroku jej ostatnie znane godziny. Film jest nakręcony realistycznie, surowo, właściwie brudno, ale jest też trochę rytuałem, wywoływaniem ducha”.

Scenariusz nowego, pełnometrażowego filmu dokumentalnego Skibińskiej – napisany w ramach stypendium miasta stołecznego Warszawy – zaskakuje więc od razu nie tylko tematyką, ale i formą. Dość powiedzieć, że w pierwszej scenie – jest późne lato 1944 roku, miejsce akcji: płonące mieszkanie – ożywają, uciekając z malowanych kartoników, rysowane zwierzątka. To jednak nie baśń, a łącząca różne style historia profesora Karola Borsuka i jego wymyślonej w czasie okupacji gry „Hodowla zwierzątek”, dziś znanej jako „Superfarmer”. W scenariuszu przeplatają się współczesne wywiady, fabularne rekonstrukcje scen historycznych i animacje; z tej kolażowej formy wyłania się fascynująca historia dziecięcej gry, powstałej jako próba zajęcia czymś córek i siebie samego w dniach po aresztowaniu żony profesora Borsuka. „Gra jest metaforą życia, którym żyli ludzie w tamtych czasach – tłumaczy Skibińska. – Jest tak skonstruowana, że wystarczy jeden zły rzut i można stracić wszystko, co zdobywało się przez całą rozgrywkę. Sposób opowiadania filmu będzie magicznie wprowadzał widza w świat wojny, perspektywy, której do tej pory nie znał. Pragnę stworzyć scenariusz filmu dokumentalnego, skierowany nie tylko do dorosłego widza, ale także do dzieci i młodzieży, do których zazwyczaj nie kieruje się form dokumentalnych”.

Klara Cykorz