Michał Bielawski

2022

Wróć do wyników wyszukiwania

Michał Bielawski urodził się w 1974 roku. Do filmowego dokumentu doszedł przez dziennikarstwo, co zresztą znajduje wyraz w jego filmach. Pracował w radiu i telewizji, często tworząc materiały o kinie. Dla Telewizji Polskiej nakręcił półgodzinny portret amerykańskich filmowców i animatorów – braci Quay („Zawód reżyser. Bliźniacy Quay”, 2007); potem były rozmowy wokół cyklu telewizyjnego z lat 70., „Sytuacje rodzinne”, prowadzone z członkami założonego przez Andrzeja Wajdę Zespołu X. Tematyczną kontynuację tego programu stanowiła „Jedna scena”, za którą Bielawski w 2012 roku odebrał (wraz z Michałem Chacińskim i Łukaszem Borzęckim) nagrodę PISF. Był to cykl rozmów z polskimi filmowcami, poświęcony najbardziej legendarnym scenom w historii polskiego kina. Rozmawiał m.in. z Andrzejem Wajdą, Kazimierzem Kutzem, Andrzejem Żuławskim. Za wywiad z Wajdą Bielawski otrzymał również nominację do nagrody Grand Press.

Od pewnego momentu motywem przewodnim filmografii dokumentalisty staje się sport. Tak Bielawski opowiadał „Gazecie Wyborczej” o początkach swojego historycznego filmu „Mundial. Gra o wszystko”: „Wszystko zaczęło się mniej więcej w 2009 roku, kiedy przeczytałem jeden z dzienników internowanych [z roku 1982] i zwrócił moją uwagę fragment, w którym autor pisze o postulacie umożliwienia oglądania transmisji z meczów mistrzostw. I wtedy dotarła do mnie bardzo prosta rzecz, z której nie do końca zdawałem sobie chyba sprawę: z jednej strony to był przecież czas chwały polskiej drużyny […] a jednocześnie […] w Polsce byli wówczas ludzie, którzy siedzieli za kratami za politykę”. Zaś w wywiadzie dla „Kultury Liberalnej” mówił: „Odkryłem […] że szalenie ciekawe jest pytanie, dlaczego opozycjoniści internowani w więzieniu w Białołęce chcieli oglądać mundial lub przeciwnie – zamierzali go bojkotować. Mamy tu do czynienia z sytuacją, w której przecina się kilka elementów: polityka, kibicowskie emocje i peerelowski sentymentalizm”. Kolejnymi projektami poświęconymi tematyce sportowej była „Drużyna” (2014, współczesny film o siatkarzach), serial „Kibice” (2016–2017) oraz dwuczęściowa „Małyszomania. Kochaj i rzuć” (2021).

 Michał Bielawski Fot. Piotr Litwic

Praca w archiwach przyniosła też „1989”, dokument TVP na ćwierćwiecze wyborów 4 czerwca. „Chciałem wywołać u widza pewną konsternację”, opowiadał na łamach „Dwutygodnika”. „Początek musiał być dziwny, aby kolejne, doklejane do tego elementy tworzyły inną opowieść niż ta, do której widz był już przyzwyczajony. Której spodziewał się, gdy padało hasło «Okrągły Stół» lub «rok 1989». Te obrazy z happeningu, ten chłopiec w kagańcu… świetnie to na nas działa, bo nie bardzo wiemy, co oglądamy. W tle ciągle chodzi milicja, pojawia się jakiś chłopak z toporem – co tam się w ogóle dzieje?! Oddaje to rodzaj fermentu, który wtedy panował”.

„Wiatr. Thriller dokumentalny” to kolejny zwrot w filmowych poszukiwaniach. Reżyser obserwuje życie kilkorga bohaterów z Podhala – młodej ratowniczki medycznej, lokalnej poetki zakochanej w lasach, rolnika w starszym wieku – w oczekiwaniu na nadejście żywiołu. W cieniu halnego film zestawia/łączy/zderza perspektywy mikro i makro, ludzką podatność na zranienie, kruchość przyrody, monumentalność górskiego krajobrazu.

„Tren”, dokument kreacyjny, którego scenariusz mógł powstać dzięki stypendium artystycznemu miasta stołecznego Warszawy, kontynuuje zainteresowanie relacjami człowieka w ekosystemie. „Tren” jest bowiem projektem poświęconym depresji klimatycznej – i scenariusz Bielawskiego można potraktować jako ramę do wypracow(yw)ania nowego języka filmowego w obliczu katastrofy. Praca nad nim obejmowała m.in. utworzenie grupy wsparcia, za/z którą podążać będzie film. „Chodzi o to, aby utworzyli oni grupę gotową do wspólnego działania, zarazem stanowiącą pewien przekrój społeczny: pod względem wieku, płci i pozycji społecznej. Zależy mi na ludziach świadomych problemu globalnego ocieplenia, ale nie chcę, by warsztaty zdominowali aktywiści klimatyczni”, pisał reżyser. „Poszukiwanie interesujących bohaterów to klucz do przyszłego filmu”.

Klara Cykorz