Jarosław Borowiec

2023

Wróć do wyników wyszukiwania

Jarosław Borowiec jest przede wszystkim wydawcą. Niewykluczone, że jednym z ostatnich, dla których wydawanie książek stanowi osobną sztukę. Jego kolejne przedsięwzięcia niewiele mają wspólnego z rynkową kalkulacją czy budowaniem wizerunku, rządzi nimi raczej nieskrępowana ciekawość. I zdaje się, że jeszcze coś na kształt poczucia odpowiedzialności, które każe troszczyć się o zachowanie (jeśli to wciąż możliwe) albo odtworzenie (jeśli już niemal za późno) dorobku piszących.

 Jarosław Borowiec Fot. Mariusz Forecki

W ostatnich latach znany jest jako sumienny kustosz pisarstwa Krystyny Miłobędzkiej. W 2009 roku opublikował książkę „Szare światło. Rozmowy z Krystyną Miłobędzką i Andrzejem Falkiewiczem”, w 2012 opracował wydawnictwo „Tyle tego Ty”, na którym Wacław Zimpel ilustruje muzycznie wiersze Miłobędzkiej, w 2013 przygotował publikację „Wielogłos. Krystyna Miłobędzka w recenzjach, szkicach, rozmowach”, w 2020 wydał „jest / jestem”, wybrane wiersze poetki z lat 1960–2020, w 2021 przygotował do druku „blisko z daleka. Listy 1970–2003”, jej korespondencję z Tymoteuszem i Marią Karpowiczami oraz Andrzejem Falkiewiczem, a w 2022 wydał album „ciebie ode mnie”, na którym wiersze Miłobędzkiej interpretuje Hania Rani.

To już i tak imponujący dorobek, a przecież Borowiec w latach poprzednich nie mniej energii poświęcał innym twórcom literatury: Bohdanowi Zadurze (o którym w 2008 roku napisał książkę „Zadura. Ścieżka wiersza”), Andrzejowi Falkiewiczowi, Jadwidze Stańczakowej czy Jerzemu Ficowskiemu (którego mniej znane wiersze dla dzieci w 2017 roku zebrał w książce „Lodorosty i bluszczary”). Ostatnio rozwija też współpracę z Marcinem Świetlickim (w 2009 roku wydał jego „Rysunki zebrane”, w 2021 „Wybór”, autorską antologię 444 wierszy).

Część swoich projektów realizował we wrocławskim Wydawnictwie Warstwy, którego był współzałożycielem i, w latach 2013–2016, redaktorem naczelnym. Od 2016 roku prowadzi własne niezależne Wydawnictwo Wolno, z oficjalną lokalizacją w wielkopolskiej wsi Lusowo. Książki Wolno (niektórzy żartują, że nazwa jest co najmniej dwuznaczna, bo wskazuje na swobodę wydawcy, ale też na tempo prac) szybko zdobyły sobie renomę, na którą składają się nie tylko skrupulatne przygotowanie edytorskie, ale też piękne ilustracje i oryginalne rozwiązania typograficzne i drukarskie. Nic dziwnego, że książki zdobywały nagrody i nominacje, m.in. w konkursach Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek, w konkursie Polskiej Sekcji IBBY, na International Illustration Show czy w konkursie Polish Graphic Design Awards.

Nieprzypadkowo wśród wymienianych tu nazwisk w przewadze są poetki i poeci. Jarosław Borowiec jest w końcu doktorem od poezji, w 2012 roku pod kierunkiem profesor Seweryny Wysłouch obronił rozprawę „(O)znaki śmierci w polskiej poezji po roku 1956”. Bywa też organizatorem konferencji naukowych i wydarzeń literackich oraz kuratorem wystaw z pogranicza literatury i sztuki (np. „Rolke. Historie literatury” w Muzeum Literatury w Warszawie na przełomie lat 2021 i 2022). Współpracował też z mediami: w latach 2003–2010 z „Tygodnikiem Powszechnym”, a w latach 2009–2010 z „Dwutygodnikiem”, gdzie odpowiadał za dział poetycki. 

Jego projekt stypendialny związany jest z opracowaniem twórczości poetyckiej Erny Rosenstein. Dziś nieco zapomniana, Rosenstein była jedną z barwniejszych postaci polskiego życia kulturalnego XX wieku. Urodzona w 1913 roku we Lwowie, studiowała m.in. w Wiedniu i Krakowie, a od 1942 mieszkała w Warszawie, gdzie zmarła w 2004 roku. Była malarką, poetką, autorką bajek i scenariuszy teatralnych. W 1972 roku wydała swój debiutancki tom poezji „Ślad”, a łącznie opublikowała siedem książek poetyckich. Jednak dziś są one niezwykle trudne do zdobycia, a przez to sama Rosenstein jest właściwie nieobecna w dyskusjach literackich. 

Projekt Borowca polega na opracowaniu archiwum tekstów Erny Rosenstein, rozproszonych między czasopismami, wydawnictwami ulotnymi i domowymi zbiorami, oraz przygotowaniu obszernego wyboru jej wierszy. To już kolejny krok Borowca w przywracaniu pamięci o pisarstwie Rosenstein, po wydaniu jej bajek dla dzieci (najpierw w 2014 roku w wyborze zatytułowanym „Bajki”, a następnie w 2022 roku w całości pod tytułem „Poławiacz cieni”).

Maciej Jakubowiak