Nazwa jednego z flagowych projektów Jakuba Knery – „Nowe idzie od morza” – mogłaby z powodzeniem opisywać jego własną praktykę. Jako rodowity gdańszczanin wielokrotnie udowadniał, że praca z tym, co lokalne, nie stanowi żadnego ograniczenia i może być punktem odniesienia dla ogólnokrajowej kultury. Knera, idąc od morza aż po same Tatry, odkrywa istotne zjawiska na muzycznej mapie Polski i konsekwentnie dzieli się nimi w swojej publicystycznej i kuratorskiej robocie.

 Jakub Knera Fot. Renata Dąbrowska

Urodzony w 1986 roku dziennikarz już w trakcie studiów na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego zaczął intensywnie przyglądać się zjawiskom kulturowym w swoim bliższym i dalszym sąsiedztwie. Najpierw publikował w trójmiejskim dodatku „Gazety Wyborczej” oraz w magazynie internetowym popupmusic.pl, później w dziale kulturalnym strony trojmiasto.pl, aby w końcu założyć autorski portal noweidzieodmorza.com. Jego teksty o muzyce, sztuce czy przestrzeni miejskiej można też śledzić w „Szumie”, „Dwutygodniku” i tygodniku „Polityka”, a ostatnio – w „The Quietus” i „Czasie Kultury”.

Sukces projektu „Nowe idzie od morza” okazał się wielopoziomowy. Popularność zdobyła strona internetowa, na której Knera publikuje wywiady, dyskusje i relacje związane z muzyczną alternatywą. W 2015 roku we współpracy z Instytutem Kultury Miejskiej powstała płyta kompilacja „Nowe idzie od morza”, a trzy lata później odbyła się seria koncertów pod tym samym hasłem. Najciekawsze zespoły trójmiejskiej sceny muzycznej występowały początkowo w ikonicznym krajobrazie Stoczni Gdańskiej, a w kolejnych latach przeniosły się w jeszcze mniej oczywiste przestrzenie: Wacław Zimpel zagrał koncert na korcie tenisowym przy ulicy Podleśnej, zespół Wczasy – na boisku GUMedu, Piernikowski – na samym szczycie Galerii Metropolia, z kolei na targowisko we Wrzeszczu Knera z ekipą zaprosili jazzowe Błoto.

W działalności propagatorskiej Knera stawia na zajawkowe kuratorstwo połączone z muzycznym społecznikostwem. Z jednej strony opiekował się więc stroną merytoryczną takich wydarzeń jak Dni Muzyki Nowej czy Jazz Jantar, a z drugiej – oddolnie i regularnie dzieli się relacjami z polskiej sceny alternatywnej w luźniejszej, powszechnie dostępnej formie na fejsbukowym fanpejdżu „Nowe idzie od morza”.

Coś z tego podejścia przechowało się w najnowszych działaniach Knery. W ramach projektu wyróżnionego stypendium artystycznym m.st. Warszawy odsłania zaplecze stołecznego środowiska Lado ABC. Dziennikarz przygląda się genezie, działalności i osobistościom związanym ze stołeczną alternatywą, wśród których znajdują się Mitch & Mitch, Marcin Masecki, Joanna Halszka Sokołowska czy Jan Młynarski. Projekt „Z rodziną najlepiej wychodzi się na żywo. Historia warszawskiej sceny muzycznej Lado ABC” zaowocował książką o barwnym dwudziestoleciu, w którym artyści i artystki, wydawcy i organizatorzy koncertów skupieni wokół tytułowej wytwórni rozruszali niezależną estradę w rytmie podejścia do it yourself. Ustami „pokolenia ladowców” Knera opowiada przy okazji historię o determinacji zderzonej z ograniczeniami finansowymi, organizacyjnymi i promocyjnymi.

Igor Kierkosz