– Widziałem, że Sarwat coś notuje, zapamiętałem ten obrazek. W pewnym momencie zaczęliśmy rozmawiać i przegadaliśmy chyba z parę godzin. Tak poznałem ich historię, przyciągnęło mnie do nich między innymi to, że są z Syrii, kraju, o którym od lat myślałem i chciałem pisać.
– Nawet nie pamiętam, o czym rozmawialiśmy. Stałam w drzwiach, padało, a ja zawsze wychodzę na deszcz. Andrzej chyba zapytał mnie o drogę. Po jakimś czasie wrócił i zaczęliśmy rozmawiać. Mówiliśmy dużo, bardzo dużo. Przyjechał też następnego ranka i znów rozmawialiśmy. Wtedy był już chyba z nami mój brat. Myślałam: „Jak to jest, tyle przegadać z nieznajomym?”.
Tak swoje pierwsze spotkanie w listopadzie 2021 roku – w ośrodku dla cudzoziemców Fundacji Dialog w Białymstoku – wspominali w wywiadzie dla „Dwutygodnika” polski pisarz Andrzej Muszyński i Sarwat Matuk, pochodząca z Damaszku artystka wizualna, ilustratorka, autorka kolaży. Ich wspólna książka, „Koncertina”, wyszła nakładem wydawnictwa Cyranka w dwa lata po tym spotkaniu – Muszyński pisał po raz pierwszy o tej niespodziewanej przyjaźni, jeszcze bez imion, na łamach „Tygodnika Powszechnego” („Wyglądali dobrze, bo mieli na granicy sporo szczęścia – nikt ich nie złapał i nie wyrzucił na Białoruś. Spędzili w lesie nie więcej niż tydzień, zmarznięci i głodni, ale w porównaniu z innymi Syryjczykami w ośrodku, którzy ledwo uszli z życiem, byli w niezłej formie”).
Fot. Jacek Taran
Książka jest literacko-wizualnym dwugłosem o doświadczeniu wojny, migracji i uchodźstwa, łączy różne formy. Grafiki i wiersze Matuk (przeł. Agnieszka Piotrkowska) przeplatają się z wielowątkową prozą Muszyńskiego. Opowieść o więzi z artystką i jej młodszym bratem Talalem zazębia się z historią wieloletniej fascynacji Syrią. Autor prowadzi równolegle wątki polskiego i syryjskiego dorastania; ważne jest też tu „myślenie krajobrazem”.
„Andrzej przyjechał nas odwiedzić”, opowiadała „Dwutygodnikowi” Matuk. „Zaczął opowiadać o tym, co już napisał, a ja złapałam się za głowę, to było tak różne od moich tekstów. Andrzej powiedział, że mam o tym zapomnieć, bo te dwie opowieści, jego i moja, mają się spotkać w książce. Tego się trzymałam”. Jak podkreśla autor, książka „jest pierwszą publikacją książkową w Polsce od rozpoczęcia kryzysu humanitarnego na granicy, w której autonomiczny głos zyskuje uchodźczyni”. „Koncertina” mogła powstać dzięki stypendium artystycznemu m.st. Warszawy przyznanemu Muszyńskiemu.
Muszyński, reporter, prozaik i poeta, urodził się w 1984 roku. Ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale przez lata pracował jako organizator wycieczek turystycznych. Był pierwszym stypendystą Fundacji Herodot im. Ryszarda Kapuścińskiego (2012). Publikował m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „Newsweeku”, „National Geographic”, „Tygodniku Powszechnym”.
W „Koncertinie” pojawiają się wspomnienia z jego podróży jako reportera do Tunezji w momencie wybuchu Arabskiej Wiosny. Tekst „Mohamed chciał tylko swoich jabłek”, który wtedy powstał, pierwotnie opublikowany na łamach „Dużego Formatu”, wszedł później do debiutanckiego tomu tekstów zebranych „Południe” (Czarne, 2013). Znalazły się tam również teksty poświęcone Kambodży, przeprawie przez puszczę Minkébé w Gabonie, pograniczu Wenezueli i Kolumbii oraz samodzielnej przeprawie przez pustynię Atakama w Chile.
Pół roku po „Południu” pojawiła się „Miedza” (również Czarne, 2013), zbiór opowiadań nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia, wpisujący się w początki zwrotu wiejskiego w polskiej prozie ostatnich lat. Odbyte w latach 2008–2014 podróże do Birmy przyniosły nagrody podróżnicze: Kolosa (2012) i Nagrodę im. Andrzeja Zawady (2013), oraz tom „Cyklon” (Czarne, 2015) o transformacji po szafranowej rewolucji. Kolejna proza wyrastająca z doświadczenia wiejskiego, „Podkrzywdzie” (Wydawnictwo Literackie, 2015), przyniosła autorowi nominacje do Paszportu „Polityki” i już drugą do Nagrody Literackiej Gdynia. W 2016 roku pisarz został również laureatem Nagrody im. Adama Włodka. „Fajrant” (Wydawnictwo Literackie , 2017) opowiadał o powrocie z emigracji do Anglii z perspektywy małego miasteczka; „Bez, ballada o Joannie i Władku z jurajskiej doliny” (Wydawnictwo Literackie, 2020) to proza o doświadczeniu bezpłodności. „Dom ojców” (Czarne, 2022) „Dwutygodnik” nazwał „prehistorycznym reportażem śledczym”.
Klara Cykorz