Paweł Bartnik to kompozytor, producent muzyczny, instrumentalista i didżej. Urodził się w 1984 roku. Od ponad 15 lat wykonuje różne gatunki muzyki elektronicznej, improwizowanej, jazzowej i etnicznej.

Jest założycielem i liderem grupy kIRk – jednego z najciekawszych projektów ostatniej dekady, łączącego różne odmiany elektroniki, jazz i muzykę elektroakustyczną, z którym wydał pięć albumów długogrających i trzy EP-ki. Z grupą Msza Święta w Altonie (złożoną z muzyków kIRk) nagrał też album „Bezkrólewie”. W ramach projektu Sarmacja (na koncie trzy płyty) nagrywa muzykę będącą połączeniem elektroniki, dubu i industrialu. Działa też solo – jako Paweł Bartnik i DJ Sajko.

 Paweł Bartnik Fot. Filip Antczak

Jest producentem muzycznym, specjalistą od miksów i aranżerem – łącznie miał wpływ na brzmienie kilkudziesięciu polskich i zagranicznych albumów. Wśród nich znalazła się płyta „Repetitions (Letters To Krzysztof Komeda)” (2017), ale też albumy twórców ze sceny elektronicznej czy rapowej: Włodiego i Pepe.

Bartnika interesuje też pogranicze muzyki i sound artu. Ma na koncie słuchowisko science fiction („Droga do Tarsisz”, 2019), w którym opowiedziana jest klasyczna historia podróży samotnego pilota ku odległej gwieździe. Retrofuturystyczny klimat materiału bliski jest dokonaniom studiów radiowych lat 60. i 70. (takich jak Studio Eksperymentalne Polskiego Radia).

Z kolei w projekcie „Przystanek: Warszawa, parking przy PKiN”, zrealizowanym dzięki stypendium artystycznemu m.st. Warszawy, Bartnik sięga po nagrania terenowe, uzupełniając je elektroniką. To osobista opowieść ludzi, którzy 20 lat temu przeprowadzili się do Warszawy, uciekając przed trudną sytuacją rodzinną czy po prostu rozpoczynając studia.

Autor wytypował kilka osób, nagrał ich historie i oprawił w muzykę tak, by stworzyć coś, co nazywa „poetyckim reportażem”. Projekt ma dla niego bardzo osobiste znaczenie – na początku pierwszej dekady XXI wieku Bartnik sam też przyjechał na studia kulturoznawcze do Warszawy.

Bohaterowie słuchowiska dzielą się swoimi wspomnieniami z przeprowadzki do Warszawy, opowiadają o trudnościach (takich jak samotność, kompleksy, brak poczucia zakorzenienia) i rozczarowaniach, które spotkały ich w stolicy, ale także o nieoczywistych atutach, które wiążą się z byciem osobą przyjezdną.

Projekt dość niespodziewanie wpisuje się w trwającą od wielu lat w Polsce dyskusję o tożsamości i pochodzeniu klasowym, którą na polu literatury określa się terminem „zwrotu ludowego”. Bohaterami „Przystanku: Warszawa” są osoby, które po przenosinach do stolicy doświadczyły problemów finansowych oraz, przede wszystkim, subiektywnego poczucia deklasacji społecznej czy niższego kapitału kulturowego. Wszystkie osoby nagrane przez Bartnika walczyły, żeby utrzymać się w Warszawie na powierzchni – sprostać wymaganiom, które same sobie narzucały albo w ich odczuciu zostały na nie nałożone. To doświadczenie, nawet po 20 latach, wywołuje w nich żywe emocje.

Na słuchowisko składa się jeden 30-minutowy reportaż oraz pięć miniatur – każda poświęcona innemu bohaterowi. Autor nie tylko nagrywał wypowiedzi swoich rozmówców, rejestrował też audiosferę ważnych dla nich przestrzeni. Odbył z nimi kilka spacerów dźwiękowych po Warszawie i miejscach, w których obecnie mieszkają. Montując nagrania, zaczął pracę nad muzyką towarzyszącą słuchowisku. Korzystał z szerokiej palety instrumentów elektronicznych i akustycznych, które następnie przetwarzał. Całość zmiksował i poddał masteringowi. Album pod koniec 2024 roku ukazał się w serwisach streamingowych, a także w wersji fizycznej – na kasecie.

Piotr Kowalczyk