Oglądając ostatnie wcielenie sceniczne Wojciecha Brożka, w jego najnowszym projekcie, jakim jest trio Drobne Niepokoje, można się zastanawiać, czy przyszliśmy na koncert, czy trafiliśmy raczej na stand-up komediowy lub teatr impro. Elementem show jest w jego zespołach nie tylko muzyka, ale też interakcja między nim a muzykami (w przypadku Drobnych Niepokojów – Magdaleną Turłaj i Mewą Chabierą). Czas koncertu, mniej więcej w takim samym stopniu co piosenki, wypełniają absurdalne minidialogi i wzajemne docinki. Cała zespołowa „kuchnia”, której profesjonalni muzycy starają się najczęściej nie ujawniać, jest dla Brożka elementem twórczym. Koncert ma być spotkaniem i zaskakującą sytuacją, a nie wyreżyserowanym show.
Brożek nie jest z pewnością największym perfekcjonistą na polskiej scenie alternatywnej. Interesują go za to wielopoziomowe nawiązania, ironia, sardoniczne poczucie humoru, wreszcie strategia „kontrolowanej autokompromitacji” w zabawie własnym wizerunkiem.
Działalność muzyczna Brożka jest rozpostarta pomiędzy dwoma miastami: rodzinnym Gorzowem Wielkopolskim i Warszawą. Słowo „kariera” w środowisku gorzowskiej sceny alternatywnej, z którego wywodzi się Brożek, budziłoby raczej sporo podejrzliwości. Faktem jest jednak, że ten gitarzysta, klawiszowiec i wokalista (a ostatnio także basista) kolejne składy zakładał i porzucał oraz wydał łącznie osiem płyt pod różnymi szyldami. W Gorzowie należał do środowiska związanego z klubem Magnat, który zamknięto w 2011 roku. W 2015 roku dołączył do podwarszawskiego alternatywno-rockowego zespołu Maki i Chłopaki, z którym nagrał płytę „Tańcz!”. Potem wydał albumy z grupami Żółte Kalendarze (ironicznie zatytułowany zbiór „The Best of Żółte Kalendarze”), w duecie z aktorką Martą Malikowską („Nasza miłość”) i wreszcie solo jako Brożek („Piosenki dla dziewczyn”). Rosnącą aktywność Brożka powstrzymała nieco pandemia, ale latem 2021 roku wrócił ze wspomnianym już składem Drobne Niepokoje, z którym pracuje nad repertuarem.
Fot. Mewa Chabiera
Czy kolejne projekty, w których bierze udział Brożek, łączy jakiś wspólny mianownik? Brożka kompozytora interesuje m.in. nastrojowy klawiszowy pop. Brożek ma niewątpliwie dużą słabość do tego, co słyszał setki razy w radiu. Stąd w jego repertuarze covery radiowych przebojów z wczesnych lat 90. (w rodzaju „It’s a Wonderful Life” Blacka z polskim tekstem czy „Wicked Game” Chrisa Isaaka), stąd liczne nawiązania do klasyki polskiej piosenki (nazwa grupy Żółte Kalendarze to przecież także tytuł przeboju Piotra Szczepanika z lat 60.), w końcu zupełnie nieironiczne uwielbienie dla Krzysztofa Krawczyka. W twórczości Żółtych Kalendarzy czy Drobnych Niepokojów słychać także inspiracje hałaśliwym electropopem z początku XXI wieku oraz dubową pulsacją i przestrzeniami.
Poetyka i źródła inspiracji Brożka są trudne do uchwycenia i mało oczywiste. Trzynaście lat temu, jako mieszkaniec Gorzowa, brał udział w zwariowanym Projekcie 750, gdzie na poczekaniu zostały stworzone (albo zaimprowizowane) teksty sławiące miasto nad Wartą, uwiecznione następnie na płycie wydanej przy okazji rocznicy nadania praw miejskich. Innym lokalnym projektem, w którym brał udział, była płyta hołd dla gorzowskiego poety Kazimierza Furmana.
Brożek zakorzenia się, również twórczo, w miejscu, w którym mieszka i funkcjonuje. Jest otwarty na nieoczekiwane współprace artystyczne. W Teatrze Nowym prowadził warsztaty pisania piosenek adresowane do dzieci ze szkół podstawowych. Inspiracją okazały się dla niego też spotkania z warszawskimi seniorami. Jako uczestnik stypendium artystycznego m.st. Warszawy Brożek stworzył projekt „Eleganckie piosenki”, który polegał na zaproszeniu do współpracy seniorów i napisaniu od zera piosenek z warszawskimi kontekstami. Sesje twórcze i nagrania odbywały się w grochowskiej Piwnicy Pod Kredensem oraz w Domu Kultury Kadr. Pierwszym efektem tych spotkań jest utwór o stołecznym osiedlu Bezdomnych Kochanków (dziś znanym jako grochowskie osiedle Szaserów oraz Młodych). Dla autora takich piosenek jak „Kochanie” czy „Romantyzm” wydaje się to naturalnym tematem.