Anna Karpowicz jest wykształconą flecistką, absolwentką Akademii Muzycznej w Łodzi i Hochschule für Musik Detmold. Wielokrotnie nagradzana, należała też do prestiżowej European Union Youth Orchestra.
W 2013 roku Karpowicz założyła „muzyczną kooperatywę” Hashtag Ensemble, skupioną na wykonywaniu utworów współczesnych, głównie polskich, kompozytorów i kompozytorek. Liczący kilkanaście osób zespół kładzie nacisk na improwizację i indywidualną inicjatywę członków i członkiń. Ważnym elementem działalności grupy jest też edukacja muzyczna, stąd prowadzenie warsztatów i koncertów muzyki nowej dla dzieci i młodzieży. Członków i członkinie Hashtag Ensemble interesują relacje (ekonomiczne, instytucjonalne, genderowe) we współczesnej kulturze. Ich ambicją jest dołożenie cegiełki do stworzenia bardziej egalitarnego, przyjaznego środowiska muzycznego. Piszą o sobie: „Od lat wspieramy pogłębianie relacji w środowisku muzyki współczesnej. Pragnąc współtworzyć i wyznaczać standardy w prowadzeniu zespołów i instytucji kultury na zasadach demokratycznych, nawiązujemy partnerskie współprace z zespołami muzyki nowej w Polsce i Europie, uczestniczymy w panelach dyskusyjnych i akcjach społecznych”.
Fot. Leszek Zych
Choć dyskografia Anny Karpowicz liczy kilkanaście albumów, to artystka, pochłonięta przez działania kolektywne, wydała tylko jedną płytę podpisaną własnym nazwiskiem. Na minialbum „TOVA” (Requiem Records, 2020) składają się utwory czterech czołowych polskich kompozytorek muzyki nowej – Aleksandry Kacy, Marty Śniady, Teoniki Rożynek i Niny Fukuoki. Gdyby jednak Karpowicz chciała wydać kompilację ze wszystkimi utworami napisanymi specjalnie dla niej, to znalazłoby się tam ponad 30 kompozycji twórców i twórczyń reprezentujących różne pokolenia i estetyki.
W ostatniej dekadzie Karpowicz zaczęła być kojarzona z działalnością kuratorską i popularyzatorską. Współpracowała ze społecznościami lokalnymi przy projektach takich jak Lokal Na Poważnie, cykl koncertów WawaParis 1914 (2014) czy warsztaty dla dzieci Dźwiękolory.
Od 2017 roku współorganizuje festiwal WarszeMuzik, w ramach którego na terenie getta warszawskiego i przy pomniku Umschlagplatz odbywają się koncerty muzyki kameralnej polskich kompozytorów pochodzenia żydowskiego (Szpilman, Tansman, Wajnberg). Wspólnie z Marią Sławek i Aleksandrem Laskowskim założyła w 2020 roku Instytut Mieczysława Wajnberga, który organizuje wydarzenia przypominające twórczość kompozytora.
To właśnie m.in. za działalność popularyzatorską Karpowicz została uhonorowana w 2020 roku Paszportem „Polityki”. „Za konsekwencję i skuteczność w promowaniu zapomnianej muzyki XX wieku oraz muzyki współczesnej, w tym twórczości młodych kompozytorek” – czytamy w werdykcie.
Projekt zrealizowany przez Annę Karpowicz w ramach stypendium artystycznego m.st. Warszawy również dotyczy wątków, które artystka podejmowała do tej pory – sztuki kobiet, muzyki w przestrzeni miejskiej, historii kultury Żydów polskich, popularyzacji muzyki i animacji lokalnej społeczności. Pomysł Karpowicz jest na pozór mało efektowny – i dzięki temu jeszcze bardziej poruszający. Chodzi o kompozycję site specific na podstawie wiersza „Di rajze ahejm” („Podróż do domu”) autorstwa Ireny Klepfisz – żydowskiej poetki urodzonej na terenie getta warszawskiego w 1940 roku, artystki i działaczki społecznej od wielu dekad mieszkającej w USA.
To, co zwróciło uwagę Karpowicz w twórczości Klepfisz, to przyjęcie przez poetkę otwarcie kobiecej perspektywy oraz wyjątkowa uważność na niuanse relacji języka polskiego i jidysz. Intrygujące może być też poczucie wyobcowania, które wybija z jej twórczości. Kolejną warstwę wykluczenia mogła dla Klepfisz stanowić przez lata queerowa, lesbijska tożsamość, do której otwarcie się przyznaje.
Karpowicz najpierw zarejestrowała w studio ścieżki instrumentalne (flet, skrzypce, fortepian, głos, instrumenty perkusyjne), które potem uzupełniła nagraniami terenowymi. Całość przetworzyła elektronicznie, zmontowała, zmiksowała i poddała masteringowi.
Kompozycja miała premierę 19 kwietnia 2023 roku na ulicy Chłodnej w Warszawie – dokładnie w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Przez następnych kilka tygodni zaprezentowano ją jeszcze pięć razy – w innych miejscach stolicy związanych z historią getta warszawskiego (był to m.in. bunkier Anielewicza na Żelaznej i pomnik Umschlagplatz). Karpowicz wykonywała swoją partię fletu, a ścieżki innych instrumentów odtwarzane były z nagrania – wszystko mieszało się z gwarem śródmiejskich ulic i głosami przechodniów oraz mieszkańców.
Muzyka stworzona przez Karpowicz, z pomocą Dominika Strycharskiego (również flecisty, tym razem w roli producenta), dosłownie wędrowała po fantomowym, nieistniejącym już mieście. Jak przyznała sama twórczyni, kompozycja jest „prywatną, długą minutą ciszy dla Warszawy”.
Piotr Kowalczyk